Miętus podchodzi do Babci, uwodzicielsko się uśmiecha i mruga swoimi długimi rzęsami. Matka patrzy i własnym oczom nie wierzy. Kto go tego nauczył? A babcina silna wola topnieje z każdym uśmiecham, z każdym „Babuniu kochana, dasz mi? Dasz? Plooosę cię tak baldzo babuniu kochana!”. I już z silnego postanowienia, że wczoraj był ostatni raz, że nigdy więcej, że mowy nie ma, że nie można i koniec, pozostaje tylko wspomnienie. I Babcia wyciąga rękę, i daje, i znów drży z niepokoju, że Bachor za chwilę upuści, popsuje, porysuje. I oddaje najstarszemu wnukowi swoją komórkę. Bo babcina wola silna niby, ale mało odporna na wdzięki małego człowieka. „Babuni włącz mi, dobze? Ja tego potrzebuję, bo ja muszę telaz zdjęcia lobić, wiesz?”. I biega toto po całym mieszkaniu i pstryka.
…
Czytaj dalej Czytaj dalej