Miętus fotografem #1

Miętus fotografem #1

Test - aparat fotograficzny dla dzieci Vtech Kidizoom Twist Plus
Miętus podchodzi do Babci, uwodzicielsko się uśmiecha i mruga swoimi długimi rzęsami. Matka patrzy i własnym oczom nie wierzy. Kto go tego nauczył? A babcina silna wola topnieje z każdym uśmiecham, z każdym „Babuniu kochana, dasz mi? Dasz? Plooosę cię tak baldzo babuniu kochana!”. I już z silnego postanowienia, że wczoraj był ostatni raz, że nigdy więcej, że mowy nie ma, że nie można i koniec, pozostaje tylko wspomnienie. I Babcia wyciąga rękę, i daje, i znów drży z niepokoju, że Bachor za chwilę upuści, popsuje, porysuje. I oddaje najstarszemu wnukowi swoją komórkę. Bo babcina wola silna niby, ale mało odporna na wdzięki małego człowieka. „Babuni włącz mi, dobze? Ja tego potrzebuję, bo ja muszę telaz zdjęcia lobić, wiesz?”. I biega toto po całym mieszkaniu i pstryka.

I teraz trzeba oddać Babci sprawiedliwość. Nie tylko Babcia ulega. Chwile słabości miewają także rodzice.
* * *
Czasem jednak mówimy dość. Nie dam, nie i już (och, ta rodzicielska konsekwencja ;)). I nie wiem, czy ton nasz to sprawia, groźny błysk oczu, czy piekielna intuicja Miętusa, bo prośbę swą zmienia. I nie marudzi już tato daj mi, mamusiu daj, tylko przebiegle proponuje: tato budujemy z Lego? I tata dumy, że oto właśnie odniósł sukces wychowawczy, pyta: a co synku chcesz zbudować? Tato, zbuduj mi apalat, taki do lobienia zdjęć, plosę tatusiu. I ojciec buduje a syn pstryka. Tu się patrzy, widzisz? A tu naciskam. Nie lusaj się, bo nie wyjdzie. Uśmiechnij się, nie tak, inaczej. I Tata posłusznie robi miny przed zbudowanym aparatem, i cierpliwie szczerzy zęby do kolorowych klocków.

Test - aparat fotograficzny dla dzieci Vtech Kidizoom Twist Plus

* * *
Nadeszły trzecie urodziny Miętusa. Zakupione zostały książki piękne i mądre, gry rozwijające, zabawki edukacyjne. Każdy się starał jak mógł, kombinował, chodził po sklepach i szukał prezentu idealnego. I co? Gry fajne, książka piękna i wciągająca (nad dwoma stronami spędził Miętus z Babcią ponad dwie godziny), ale wszystko poszło szybko w kąt. Bo Miętus dostał aparat. Prawdziwy. Fotograficzny. Nie zabawkowy. Taki co zdjęcia robi, i filmiki kręci, i jeszcze masę innych rzeczy potrafi. I przepadł Miętus. Słuch całkiem stracił, wołania na kolację nie słyszał, a świat dookoła przestał istnieć. Choć nie, istniał nadal, ale tylko w obiektywie.

* * *
Od tej pory praktycznie się nie rozstają. Miętus i jego nowy przyjaciel. Aparat. Vtech Kidizoom. Wszędzie razem. Każda zabawa, każde budowanie z klocków, układanie torów, rysowanie kończy się: mamusiu, poczekaj, tylko zdjęcie zlobie. Zwykły codzienny spacer zamienia się w sesję fotograficzną. Bo nie tylko Miętus fotografuje, nie tylko kręci filmiki i nagrywa różne dźwięki. Ale domaga się bym i ja na każdy spacer zabierała swój aparat.

Test - aparat fotograficzny dla dzieci Vtech Kidizoom Twist Plus

Test - aparat fotograficzny dla dzieci Vtech Kidizoom Twist PlusTest - aparat fotograficzny dla dzieci Vtech Kidizoom Twist Plus

Test - aparat fotograficzny dla dzieci Vtech Kidizoom Twist PlusTest - aparat fotograficzny dla dzieci Vtech Kidizoom Twist Plus

Test - aparat fotograficzny dla dzieci Vtech Kidizoom Twist Plus
A potem siadamy razem przed komputerem i oglądamy. Jego dzieła i moje. Nowa wspólna pasja 🙂 Tylko, że ja fotografuję jego. A on? Cóż, Miętus ma zupełnie inne upodobania. Sami zobaczcie 🙂
FAKTURY
Test - aparat fotograficzny dla dzieci Vtech Kidizoom Twist Plus
FAUNA
Test - aparat fotograficzny dla dzieci Vtech Kidizoom Twist Plus
JESIEŃ 
Test - aparat fotograficzny dla dzieci Vtech Kidizoom Twist Plus
 MARTWA NATURA
Test - aparat fotograficzny dla dzieci Vtech Kidizoom Twist Plus
Miętus ma w sobie żyłkę fotoreportera. Cyka wszędzie, w najmniej spodziewanych momentach. A ponieważ po przyjściu z przedszkola praktycznie nie rozstaje się z swoim nowym przyjacielem, cała reszta domowników zaczyna wpadać w lekką nerwicę. Po kilku przygodach, gdy Miętus z obłędem w oczach wpadał do łazienki i walił nam fleszem po oczach, zaczęliśmy neurotycznie po dziesięć razy sprawdzać czy drzwi od tego przybytku na pewno są zamknięte. Nie, tych zdjęć nie odważę się nikomu pokazać 😉 Ma też inną zadziwiającą pasję – fotografowanie rodziny przy użyciu tęczowego filtra. Nikomu ani niczemu innemu nie robi takich tęczowych zdjęć. Tylko nam.
Test - aparat fotograficzny dla dzieci Vtech Kidizoom Twist Plus
* * *
Miętus jest jeszcze mały, przecież dopiero skończył trzy lata. Czy nie za mały na taki aparat? Dopytuje nieufnie Babcia. Nie. Nie za mały. Jasne, większości opcji (a jest ich duuużo) nie ogarnia. Nie potrafi robić własnych animacji, mówiących albumów. Nie potrafi edytować zdjęć w specjalnym programie, który można sobie ze strony Vtech ściągnąć. Ale trzaska miliony zdjęć. Dziko chichocze nakładając potem na nie różne efekty specjalnie (wiecie, matka z nosem wielkości pomarańczy, Matka z wydętą wargą, Matka przebrana za mumię, Matka z misiem pandą na głowie. No boki zrywać!). Kręci filmiki. I nagrywa piosenki swojego autorstwa w swoim własnym wykonaniu (tak, dyktafon w tym aparacie też jest). Ale i tak do Babci najbardziej trafia argument: nie, nie zepsuje, ten aparat jest dziecioodporny 🙂

Wszystkie zdjęcia wykonane przez Miętusa przy użyciu aparatu Vtech Kidizoom Twist Plus. Zamieściłam je w formie oryginalnej, bez jakiejkolwiek obróbki. Więcej o samym aparacie, jego funkcjach i o tym, jak sprawdza się na co dzień można przeczytać w drugiej części – Miętus fotografem #2 oraz na stronie firmy Trefl (tak tak, to ci od gier i puzzli), która jest dystrybutorem marki Vtech w Polsce.

Test - aparat fotograficzny dla dzieci Vtech Kidizoom Twist Plus

3 thoughts on “Miętus fotografem #1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *