Stworzenia duże i małe – książki do kolorowania #5

Stworzenia duże i małe – książki do kolorowania #5

Żyrafa ma 45 centymetrowy język (połowa długości ciała Miętusa!). Są takie psy (jenoty), które zapadają w sen zimowy i nie potrafią szczekać. Guziec (z szacunku do darów ziemi?) je na klęczkach. A porusza się na nadgarstkach, biedak. Żyjący w głębinach latarenkowiec potrafi świecić w ciemnościach – żółtozielone światło wytwarzają bakterie żyjące w narządzie pod jego okiem. Latarenkowiec zaś może „włączać” i „wyłączać” to światło, wykorzystując klapę ze skóry. Ale ja i tak najbardziej lubię żeglarza portugalskiego – ten mały dziwak wygląda i funkcjonuje jak jedna istota a składa się z kilu organizmów, które współdziałają. Niektóre z nich są odpowiedzialne np. tylko za rozmnażanie. Ci to dopiero mają życie 🙂

* * *

Zimno i paskudnie. Pada. Wieje. W taką pogodę, zamiast tkwić bez sensu na przystanku czekając na nieprzyjeżdżający autobus, można zrobić tylko jedno. Wchodzę do małej księgarni. Rozglądam się przez zamglone od nagłego ciepła okulary. I nagle coś do mnie jakby świeci. Jakby błyszczy z daleka w świetle lamp. Podchodzę. Biorę do ręki. A tam ja. Druga ja. Przyglądam się więc sobie między zwierzakami łypiącymi na mnie okiem. Przyglądam się dosłownie, bowiem okładka, niczym lustro, odbija moją postać. Stworzenia duże i małe. I ja między nimi. Utkwiona gdzieś między rozgwiazdą, zebrą a kameleonem. Ludzkie stworzenie.

* * *

Wydawnictwo Arkady to przede wszystkim pięknie wydane albumy, takie o sztuce i architekturze. A tymczasem, proszę – znowu wydali książkę do kolorowania. Choć co ja mówię? To nie książka do kolorowania, to najprawdziwszy album do kolorowania – zbiór niezwykłych rycin, przypominających raczej XVI wieczną Historia Animalium Gessnera niż zwykłą książkę do kolorowania.

* * *

„Stworzenia duże i małe. 35 plansz z rysunkami do kolorowania”. 35 plansz pełnych niezwykłych rycin. A każda z nich przedstawia jakiegoś stwora. Małego albo dużego. Mamy więc nieloty i ptaki egzotyczne, ryby raf koralowych, rekiny i płaszczki, koralowce i skorupiaki, psy i koty, niedźwiedzie i koniowate, owady skaczące i motyle, małe i duże ssaki roślinożerne. I moje ulubione, najdziwniejsze z dziwnych – ryby głębinowe i prymitywne oraz kałamarnice i meduzy. Wszystko czego dusza zapragnie. W sumie ponad 250 gatunków. A wszystko narysowane niezwykłą kreską, pełne szczegółów, dokładnie opisane. Niczym w atlasie zoologii. Albo w Zoologii Joelle Jolivet.

Ale piękne rysunki do kolorowania to nie wszystko. Jest coś, co sprawia, że to książka do kolorowania inna niż inne. Każda plansza ma wszak drugą stronę a nie niej – klucz do oznaczania gatunków. I masę niezwykłych ciekawostek o każdym stworzeniu. O żyrafie i jej języku. O jenocie, co nie szczeka. O klęczącym guźcu. O latarenkowcu świecącym sobie samotnie w ciemnościach. I o 240 innych stworzeniach.

Każda plansza wykonana jest z grubego mięsistego kartonu. Przyjmie wszystko – kredki, flamastry, nawet farby. Każda zostawiony ma margines. Po co? Otóż album (tak, nie bójmy się użycia tej nazwy) przygotowany jest tak, by każdą planszę można było nie tylko wygodnie pokolorować (ostatnia strona książki to grubaśna tektura dzięki której można malować wszędzie, lowe!) ale i łatwo po pokolorowaniu wyrwać i oprawić w ramki.

* * *

No tak, wiem. Miętus jest przecież na to za mały. O Tedim nawet nie wspomnę. Nie dam im do kolorowania takiej książki. Ale oglądamy. Miętus wybiera sobie z każdej planszy jakiegoś stwora i każe mi czytać. A potem (o tempora! o mores!) odpalamy komputer i oglądamy sobie toto w internecie. Skoro ukochał sobie Zoologię Jolivet to czemu miały tego nie ukochać?

O tym, co wydawca pisze na temat tej książki możecie przeczytać TU

„Stworzenia duże i małe. 35 plansz do kolorowania”
Autor: Valerie Davies
Ilustracje: Lucy Engelman
Wydawnictwo: Arkady
Okładka: półtwarda
Liczba stron: 72
Format: 26 x 28 cm
Wiek: 8+

12 thoughts on “Stworzenia duże i małe – książki do kolorowania #5

  1. Ostatnio z pewnym zdziwieniem obserwowałam "boom" na kolorowanki. Muszę jednak przyznać, że ta bardzo mi się podoba. Połączenie kreatywnego relaksu wraz z możliwością zdobycia wiedzy – doskonałe. 🙂

  2. Moja Amelushka jest jeszcze za mała na tego typu kolorowanki. Ale pewnie z chęcią zrobiłaby z niej "Esy floresy" 🙂 Ja jednak chciałabym mieć tę książkę dla siebie, bo uwielbiam kolorować:-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *